KATY
Spotkanie z wujkiem
Alexem wytrąciło mnie z równowagi, jednak nie na długo. Około
godziny piętnastej przypomniałam sobie, że czeka mnie spotkanie z
tajemniczym nieznajomym. Ze stresu niemal zrezygnowałam. Wiedziałam,
że Lucas nie byłby zadowolony, gdyby dowiedział się o tym co
planuję. I właśnie dlatego zdecydowałam się pójść.
Wyszykowałam się dosyć szybko, ponieważ wcale nie starałam się
wyglądać ładnie. Do ponownego spotkania ze złodziejem mojego
telefonu została mi jeszcze nieco ponad godzina, dlatego z braku
zajęcia sięgnęłam po jego telefon. Nie miał założonego hasła,
co bardzo mnie zdziwiło. Nie byłam jednak osobą, która szpera
innym po wiadomościach, dlatego weszłam jedynie w galerię.
Poprzedniego dnia przez nadmiar emocji nie przyjrzałam mu się za
dobrze. Dopiero teraz zobaczyłam go w pełniej krasie, choć
wiedziałam, że na żywo robi o wiele większe wrażenie. Miał
ciemne, gęste włosy i postawioną grzywkę, jasne oczy i silnie
zarysowaną krawędź szczęki. Był przystojny, diabelnie
przystojny. A umięśnione ciało tylko potęgowało jego
atrakcyjność. Jestem pewna, że był łamaczem serc, a sądząc po
zdjęciach, złamał ich już całkiem sporo. Wywnioskowałam
również, że lubi szybkie auta i motory. Ma także zespół, a sam
gra na gitarze elektrycznej. Ostatni album należał do jego siostry,
a przynajmniej tak przypuszczałam. Miała taki sam kolor włosów
oraz oczu i była piękna. Była raczej w moim wieku, niż brata, a
jej szeroki uśmiech niemal na każdym zdjęciu, dawał wrażenie że
jest osobą niezwykle ciepłą. Kiedy nie miałam już zbyt dużo
czasu wróciło zdenerwowanie. Nie wiedziałam czego mogę się
spodziewać po tym obcym dla mnie człowieku. Miałam jednak dziwnie
wrażenie, że nie muszę się go obawiać. Z ociąganiem ruszyłam
na miejsce spotkania, zasłaniając się jego telefonem jakby był
tarczą. Myślałam, a może i nawet miałam nadzieję, że się nie
pojawi. Jednocześnie nie mogłam pozbyć się dziwnego uczucia
ekscytacji, kiedy zobaczyłam jego sylwetkę opartą o ścianę
kawiarni. Stał niedbale, a jednak prezentował się lepiej niż
większość ludzi. Zauważyłam, że w ręku trzymał mój telefon
i szczerze się ucieszyłam. Nie lubiłam rozstawać się z rzeczami,
do których byłam przyzwyczajona. Nie lubiłam też gdy ktoś obcy
wkraczał w moją przestrzeń. Dlatego, kiedy podchodzę do niego
rzucam ostro:
- Jeśli nie oddasz mi telefonu czekają cię duże kłopoty. – Na jego wargach ukazuje się seksowny, a zarazem czarujący uśmiech.
- Mi też miło cię wiedzieć ponownie, telefonku.
- Jeśli nie oddasz mi telefonu czekają cię duże kłopoty. – Na jego wargach ukazuje się seksowny, a zarazem czarujący uśmiech.
- Mi też miło cię wiedzieć ponownie, telefonku.
- Nie nazywaj mnie
tak. I proszę oddaj mi telefon – mówię cicho, gdyż nie chce
robić sceny.
- Najpierw musisz na
niego zapracować.
- Słucham? – zastygłam w niedowierzaniu.
- Słucham? – zastygłam w niedowierzaniu.
- Musisz ze mną
pójść w kilka miejsc i dobrze się bawić, aż do północy,
kopciuszku. Wtedy i tylko wtedy odzyskasz swój telefon.
- Mogę też oskarżyć cię o kradzież – wypalam.
- Mogę też oskarżyć cię o kradzież – wypalam.
- Nie sądzę. Masz
mój telefon, jak się z tego wytłumaczysz? Zapewniam cię, że
jestem lepszym aktorem.
- Ty... ty... masz
tupet! Jeśli to twoja próba flirtu, to jest do bani! - Tym razem
nie obchodzi mnie czy ktoś nas usłyszy. Czuję jak moja twarz nieco
czerwienieje ze złości, a on już po chwili staję tylko kilka
centymetrów ode mnie.
- Nie pochlebiaj
sobie, telefonku. Nie jesteś w moim typie.
- Świetnie –
rzucam wściekle. – Więc oddaj mi telefon, ja zwrócę ci twój i
zapomnimy o sprawie.
- Tak, cóż... to się nie stanie, dopóki nie pójdziesz ze mną.
- Tak, cóż... to się nie stanie, dopóki nie pójdziesz ze mną.
- Nie chce z tobą
nigdzie iść, po pierwsze w ogóle się nie znamy, a po drugie
jesteś dupkiem.
- Dlaczego? Bo
powiedziałem ci, że mi się nie podobasz? Utemperowałem tym twoje
ego?
- Ja nie... nie to
miałam na myśli! – Rumienię się.
- Czyżby? – Jego
wzrok jest magnetyczny, nie pozwala mi się uwolnić. – Kłamałem,
telfonku. Podobasz mi się, podobasz mi się jak cholera. Tak bardzo,
że mógłbym zacałować cię na śmierć przy tej ścianie.
- Co takiego...? –
W mojej głowie panuję zupełna pustka, jego słowa są dla mnie
całkowitym zaskoczeniem.
- Podobasz mi się,
Katy. Jednak nie sądzę, abyś była dziewczyną, która poleci na
takie słowa. Wiem, że nie jesteś pierwszą lepszą i uwielbiam to
w tobie. Na ten czas mam dosyć łatwych dziewczyn. Potrzebuję tylko
towarzysza przygody – mówi i brzmi na bardzo poważnego.
- A co jeśli nie
będę chciała nim być?
- Nie odzyskasz
telefonu – Na jego twarzy ponownie pojawia się uśmiech.
- W porządku – odpowiadam. Moje słowa zaskakują nawet mnie. O to ja Katy Astor, dziewczyna która nigdy nie podejmuje ryzyka. Dziewczyna, która zawsze słucha swojego t a t y. Tym razem stawiam na szaleństwo, tym razem mam ochotę przekonać się, co może się zdarzyć, jeśli zaufam temu głębokiemu spojrzeniu.
- W porządku – odpowiadam. Moje słowa zaskakują nawet mnie. O to ja Katy Astor, dziewczyna która nigdy nie podejmuje ryzyka. Dziewczyna, która zawsze słucha swojego t a t y. Tym razem stawiam na szaleństwo, tym razem mam ochotę przekonać się, co może się zdarzyć, jeśli zaufam temu głębokiemu spojrzeniu.
- W takim razie Katy
Astor, przygotuj się na noc swojego życia.
- Skąd wiesz jak
się nazywam? – Ostanie chwile mojej niepewności krążą wśród
nas.
- Powiem ci później. – Ciepły wieczór rozjaśnia się, kiedy słyszę jego śmiech. A potem chwyta mnie za rękę i ciągnie w kierunku przygody.
- Powiem ci później. – Ciepły wieczór rozjaśnia się, kiedy słyszę jego śmiech. A potem chwyta mnie za rękę i ciągnie w kierunku przygody.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ta-dam! Kolejny rozdział przed wami. Jak widzicie zaczynają się pojawiać nowi bohaterowie, mam nadzieję, że pokochacie ich tak samo jak ja. No przynajmniej większość! :)
Liczę na to, że rozdział Wam się spodoba. Do zobaczenia w piątek, kochani! XOXO
Super rozdział:-)I jak zwykle urwany w najciekawszym momencie.
OdpowiedzUsuń